Wydział Gospodarki Komunalnej łódzkiego magistratu jeszcze w tym roku rozpocznie prace przy urządzaniu parku, ale tylko w tym fragmencie, który wynika z projektu Pracowni Urbanistycznej, co kompletnie nie zadowala mieszkańców.
Pan Piotr: Nie będę opowiadał, że sprowadziliśmy się tu z żoną dla śpiewu ptaków, choć to prawda. Żyjemy tu jak w parku. Logicznie: co 20 lat zmienia się pokolenie, przecież mamy z maluchami muszą gdzieś pójść na spacer, bezpiecznie, bez samochodów, pokazać dziecku – tu jest taki ptak, tam kwiatek, a kawałek dalej można pograć w piłkę. Dlaczego władze miasta są na to głuche? Zniszczyć, a później trzeba będzie wydać wielkie pieniądze, żeby przywrócić zieleń, jak to się robi w centrum?
Dziś na Byszewską przyjadą radni z Komisji Ochrony i Kształtowania Środowiska.
Źródło: Gazeta Wyborcza